Na miejsce wezwano strażaków, którzy przeczesali dno rzeki. Po kilku godzinach akcji wyciągnęli na brzeg daewoo. Było w nim pięć ciał. – Zostały one wyciągnięte z auta po rozcięciu dachu. Na ciałach naniosło się dużo mułu i piasku – mówił Marcin Lachnik.

– Wśród pięciu ciał trzy należą do zaginionych nastolatek, a dwa to zwłoki dwóch mężczyzn w wieku 24 i 27 lat. To mieszkańcy powiatu przeworskiego. Będziemy dokładnie wyjaśniali okoliczności, w jakich doszło do tej tragedii – poinformowała w piątek wieczorem Ewelina Wrona z podkarpackiej policji.

– Kierowca daewoo skręcił z polnej drogi. Samochód wjechał do rzeki i zatonął – informował Marcin Lachnik z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Przemyślu.

Nurt rzeki był tak silny, że aby przemieścić się z jednego boku samochodu, na drugi, płetwonurek musiał się czepiać elementów daewoo. Nurt nie pozwalał mu nawet na podniesienie głowy. Daewoo tico znajdowało się w rzece nadachu.

– Samochód znajdował się w Wisłoku na głębokości 3,5 m, około 4 m od brzegu. Płetwonurek, który schodził pod wodę stwierdził, że widoczność była zerowa. Nie widział nawet komputerów, które miał na ręce. Nie widział wskazań komputera. Wszystkie prace wykonywał po omacku – dodał Marcin Lachnik.

Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie doszło do tragedii. Nastolatki początkowo były poszukiwane przed swoich rodziców, potem o zaginięciu dziewczyn powiadomiono policję. W piątek policjanci, biorący udział w akcji poszukiwawczej, zauważyli w Tryńczy ślady wskazujące na to, że daewoo tico mogło wpaść do Wisłoka.

Źródło rzeszow-news.pl. Data 31.12.2017.