Dyżurny przemyskiej policji otrzymał informację od zaniepokojonej pracownicy PCK, że nie może skontaktować się w żaden sposób ze swoją podopieczną. 74-latka przewróciła się na podłogę w pokoju kilka dni wcześniej. Upadając uszkodziła sobie nogę i nie mogła się ruszyć. Kobieta w efekcie trafiła do szpitala.
- Policjanci przeskoczyli ogrodzenie i weszli na posesję. Wszystkie drzwi kamienicy były zamknięte, na wołanie w dalszym ciągu nikt nie odpowiadał. Funkcjonariusze obeszli dom dookoła i od strony tarasu zauważyli stare okno, które wypchnęli, po czym weszli do budynku. Na parterze nikogo nie zastali. Na piętrze trafili na przeszkodę w postaci zamkniętych od środka drzwi. Słychać też było okropne ujadanie psa. Po wyważeniu drzwi, policjanci zobaczyli na podłodze leżącą, starszą kobietę. Była przytomna, jednak bardzo osłabiona - informuje sierż. szt. Marta Fac z KMP w Przemyślu.
Źródło workjoy.com.pl. Data 18.03.2018.