Przemyśl - nasze miasto całą dobę

Soki tłoczone ze starych odmian jabłek - to wszystko pod Przemyślem

data dodania: 2017-10-15
aktualizacja: 2017-10-15 21:48:54
Odmiany jabłoni pamiętające czasy cesarza...

W nowej tłoczni soku w Nowych Sadach pod Przemyślem pracę znajdzie kilkanaście osób. Ponadto kilkudziesięciu właścicieli starych sadów będzie dostarczać jabłka.

"O, jaki słodki. Chyba dużo cukru dodaliście" - stwierdził jeden z gości podczas degustacji soku jabłkowego, zorganizowanej z okazji otwarcia tłoczni - wytwórni w Nowych Sadach. Soki były próbką możliwości nowej tłoczni - wytwórni soku jabłkowego. "Nie, absolutnie, żadnego cukru. Ten sok został zrobiony tylko z jabłek. Z owoców pochodzących wyłącznie ze starych sadów w tej okolicy "- mówią działacze Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze.

"Już wkrótce rozpoczniemy produkcję soku ze starych odmian jabłek, które tak naprawdę od dawna są już nieobecne w sklepach. Dlaczego? Bo niewiele zostało sadów ze starymi odmianami jabłoni. Te owoce i robione z nich soki mają niezwykły, niepowtarzalny smak" - mówi Paweł Średziński, kier. działu komunikacji i edukacji FundacjiDziedzictwo Przyrodnicze.

Tłocznia powstała z troski o środowisko naturalne, ale również z myślą o korzyściach dla mieszkańców Pogórza Przemyskiego. Aby doceniali to dobro, które mają i odnosili z tego materialne korzyści. Na Pogórzu zachowało się jeszcze sporo starych sadów. To rzadkość w Polsce. Choć, jako kraj, jesteśmy jednym z największym na świecie producentów jabłek, to prawie wszystkie owoce pochodzą z nowoczesnych sadów.

Jak twierdzą przyrodnicy, na Pogórzu Przemyskim zachowały się odmiany jabłoni pamiętające jeszcze czasy cesarza Austro - Węgier Franciszka Józefa, czyli sprzed I wojny światowej. Ewenementem, niemal na skalę światową jest to, że niektóre sady, które widać na starych, austriackich mapach z XIX wieku, nadal znajdują się w tym samym miejscu.

"Dawniej w tym miejscu stała stodoła. Budynek został jednak gruntownie przerobiony. Spełnia wszelkie, surowe normy, dzięki temu może się tutaj odbywać produkcja soku. Będzie to produkt ekologiczny, zcertyfikatem" - mówi Radosław Michalski, prezes Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze.

Nie będą to produkty hipermarketowe Możliwości zakładu są duże, umożliwiające przerób 500 ton jabłek rocznie. Nie wiadomo, czy będzie na tyle odpowiednich jabłek. Jabłka są gotowe do przetworzenia od lipca do października i trzeba je niemal natychmiast przerobić. Owoce starych odmian są zdecydowanie trudniejsze do przechowywania od współczesnych. W wytwórni będą mogły być przetwarzane inne owoce.

"Chcemy współpracować z właścicielami kilkudziesięciu starych sadów, niektórych nawet stuletnich. Dzięki temu jabłka i sok z nich mają niepowtarzalny smak, nie do podrobienia" - zapewnia prezes Michalski.

Soki i przetwory będą sprzedawane na miejscu, w Bieszczadach w sklepach ze zdrową żywnością, przez internet. Nie będą to produkty „hipermarketowe”, lecz klasy premium.

 

 

Źródło www.nowiny24.pl. Data 15.10.2017.