“Nasi działacze co roku notują dziesiątki zaginięć psów oraz kotów z powodu huku wystrzałów petard i ogni sztucznych. Część z tych zwierząt trafia po jakimś czasie do schronisk dla bezdomnych zwierząt, lub ginie na zawsze. Trudno zliczyć ilość cierpienia z tego powodu zwierząt oraz ludzi. Dlatego zwracamy się (…) z apelem do wszystkich właścicieli zwierząt o pozostanie podczas nocy sylwestrowej w szczególności około północy ze swoimi pupilami w domu, a w każdym razie pod żadnym względem nie zwalnianie w tym czasie zwierzęcia ze smyczy będąc na spacerze. Należy pamiętać, że pies zabezpieczony, a więc pozostający na smyczy będzie przeżywał także duży stres na wskutek huku wystrzałów . To samo dotyczy psów przebywających luzem na posesjach. Najlepszym zabezpieczeniem naszego pupila jest pozostawienie go w domu na czas zabawy sylwestrowej. Podanie zwierzęciu środków uspokajających lub nasennych, po uprzedniej konsultacji z lekarzem weterynarii, pomoże zwierzęciu przeżyć w spokoju ten trudny dla niego czas.”– tłumaczy Prezes TOnZ Łukasz Balcer.
Wyżej wymienione organizacje uświadamiają, że używanie sztucznych ogni, petard i innych materiałów pirotechnicznych działa negatywnie na nasze psy i koty. Jest to dla nich wielki stres, dlatego w tym okresie wymagają szczególnej ochrony.
Huk petard, wystrzałów i fajerwerków wywołuje wzrost ciśnienia w psich uszach, które są o wiele bardziej wrażliwsze niż ludzkie i to powoduje ból. Spory procent psów bardzo się boi w takich sytuacjach, czasem do tego stopnia, że uniemożliwia im to normalne funkcjonowanie. Reagują wtedy panicznym lękiem, czasem nawet agresją, rozpaczliwym szukaniem schronienia bądź ucieczki. (…) Tak nasilony stres i hałas powodują drgawki, prowadzą do zapaści, a w skrajnych przypadkach może skończyć się zgonem zwierzęcia z powodu zawału. - apeluje Stowarzyszenie “Kudłate Serce”.
Źródło portalprzemyski.pl. Data 31.12.2017.