Przemyśl - nasze miasto całą dobę

Tąpnięcie Górnika

data dodania: 2007-10-06
aktualizacja: 2007-10-07 14:44:29
Trzecie zwycięstwo z rzędu zanotowali szczypiorniści Czuwaju/POSiR, tym razem deklasując Górnika Sosnowiec 39:22.


Czuwaj/POSiR - Górnik Sosnowiec 39:22 (22:8)

Czuwaj: Leitner 1, M. Stanowski - Korobczak 2, Stołowski 6 (1 z karnego), Cypryś 4, Błażkowski 3, Kroczek 6, Szkarpecki 3, Hataś 3, Władyczak 2, Ł. Stanowski 0, Baraniecki 4, Pawłowski 2, Kalinowski 3.

Górnik: Nowak, Nobis - Bieliński 4, Bujoczek 1, Kołodziej 2, Łukaszek, Mentel 8, Strumiński 2, Kaszyński 4, Mikołajek 1.

Kary: Czuwaj – 18 minut, Górnik - 10 minut.

 

Każdy inny wynik niż zwycięstwo nad Górnikiem Sosnowiec zapewne odebrane zostałoby jako sensacja. Zawodnicy Górnika sami opłacają obsadę sędziowską, ochronę czy obsługę lekarską spotkań rozgrywanych w Sosnowcu. Sami finansują także podróże na spotkania wyjazdowe. Także ich sytuacja w tabeli nie jest do pozazdroszczenia. Po dwóch porażkach są „czerwoną latarnią”.

Pierwsze minuty to jednak wyrównana gra, a w 3 minucie goście nawet prowadzili 1:2. Ten stan rzeczy trwał do 8minuty, kiedy to Mateusz Kroczek wyprowadził gospodarzy na prowadzenie – 6:5 – którego nie oddali już do końca spotkania. Jeszcze trzy bramki dołożył Michał Cypryś i w 12 min. było już 9:5. W 15 min. sosnowiczanie zbliżyli się na trzy bramki – 10:7, jednak w następnych 11 minutach gospodarze rzucili siedem bramek, nie tracąc żadnej.
W 24 min., gdy na tablicy widniał rezultat 15:7, na boisku pojawił się rekonwalescent Łukasz Kalinowski, syn znanego przed laty zawodnika Czuwaju Marka. „Kalinka” zaliczył udany debiut, co potwierdził na trzy minuty przed przerwą, indywidualna akcją zdobywając swoją pierwszą bramkę.
W 26. min. zawodnicy z Zagłębia zdobyli ósmą bramkę. Później trafienia notowali już tylko przemyślanie, ustalając wynik do przerwy na 22:8.

Na początku drugiej połowy w głównej roli występowała para sędziowska, która hojnie obdarowywała miejscowych 2-minutowymi karami. Przez większość pierwszych 10 minut drugiej odsłony, w polu występowało czterech graczy Czuwaju. Fakt ten nie wpłynął negatywniena postawę przemyskich szczypiornistów, którzy z minuty na minutę powiększali przewagę, w 52 min. osiągając najwyższą - 21-bramkową (37:16).

Warto dodać, że jedną z bramek dla Czuwaju zdobył bramkarz Maciej Leitner, który w 6 min. rzutem spod własnej bramki... przelobował zawodników z pola oraz bramkarza gości.

Czuwaj/POSiR odniósł zwycięstwo, chociaż zagrał bez jednego ze swoich „asów atutowych” Tomasza Dejnaki. „Dejna” odbywa 3-miesięczną służbę wojskową w Poznaniu, ale ma wspomóc swoich kolegów za dwa tygodnie w meczu z tarnowską Unią. A już za tydzień pierwszy poważny sprawdzian - mecz w Kielcach z Polonicą.


Po meczu powiedzieli:
Michał Władyczak: "Dobry mecz, pewne zwycięstwo to chyba to, co od nas trenerzy oczekują. Gra wyrównana była tylko do 8 minuty. Z meczu na mecz pokazujemy, że trzeba się z nami liczyć. Dziękuje trenerom i kibicom za wspieranie nas w czasie meczu. To naprawdę jest bardzo potrzebne."

Marcin Stanowski: "Mecz z pozoru nie był taki łatwy, o czym świadczą pierwsze minuty tego spotkania, kiedy to drużyna z Sosnowca szła z nami bark w bark. Jednak później zagraliśmy dobrze w obronie, jak i w ataku, co przyniosło nam taki wynik. Bardzo dziękuje kibicom za świetny doping."


Przebieg meczu:
I połowa: 1:0, 1:1, 1:2, 2:2, 3:2, 3:3, 4:3, 4:4, 5:4, 5:5, 6:5, 7:5, 8:5, 9:5, 9:6, 10:6, 10:7, 11:7, 12:7, 13:7, 14:7, 15:7, 16:7, 17:7, 17:8, 18:8, 19:8, 20:8, 21:8, 22:8.
II połowa: 22:9, 22:10, 23:10, 23:11, 24:11, 24:12, 25:12, 26:12, 27:12, 28:12, 29:12, 30:12, 30:13, 31:13, 32:13, 33:13, 33:14, 34:14, 35:15, 35:16, 37:16, 37:17, 37:18, 37:19, 37:20, 37:21, 38:21, 38:22, 39:22.