Pierwszy do przemyskiej policji zgłosił się 80-latek (mieszkaniec Przemyśla), który oświadczył, że zatelefonowała do niego kobieta, przedstawiając się jako jego wnuczka. Podejrzana "wnuczka" mówiła, że potrąciła pieszą, którą pogotowie przewiozło do szpitala i na poczet kaucji potrzebuje 50 tys. zł. Mężczyzna zachował się bardzo przytomnie i od razu skontaktował się z rodziną i zweryfikował fałszywą informację.
Jak donosi zycie.pl okoliczności kolejnej próby oszustwa były bardzo podobne. Kobieta telefonująca do przemyślanki podała się za jej kuzynkę. Powiedziała, że jej syn uczestniczył w wypadku i został zatrzymany przez policję. Warunkiem odzyskania wolności było wpłacenie prokuratorowi 30 tys. zł. Pierwsza z wymienionych zorientowała się, że ktoś chce wyłudzić od niej pieniądze i zakończyła rozmowę. W kolejnym w ostatnich dniach przypadku oszust podał się za funkcjonariusza policji, który zażądał wpłacenia kaucji za kogoś z rodziny w związku z rzekomo popełnionym przestępstwem. O zdarzeniu syn seniorki poinformował oficeradyżurnego.
– Apelujemy do córek i synów, a także wnucząt, by rozmawiali ze swoim rodzicami i dziadkami o tych zagrożeniach. Oszuści działający metodą na „wnuczka” czy „policjanta” wykorzystują u starszych osób chęć niesienia pomocy osobom najbliższym. Radzimy, by w każdym przypadku skontaktować się najpierw z prawdziwym wnuczkiem lub kimś z rodziny. Pamiętajmy, że policjanci nigdy nie zażądają wpłacenia gotówki pod pozorem uniknięcia kary i nie informują osób postronnych o planowanych akcjach. W przypadku podejrzeń, że osoba dzwoniąca nie jest członkiem rodziny, a przy tym sposób prowadzenia rozmowy przypomina ten wcześniej opisany – prosimy o natychmiastowe powiadomienie policji. Wystarczy zadzwonić pod numer 997 – zachęca Marta Fac.
Źródło zycie.pl. Data17.06.2018.