AZS Katowice - Polonia Przemyśl 79:64 (24:20, 26:12, 11:17, 18:15)

AZS: Hałas 9 (1x3), Donigiewicz 14, Piotrkowski 10, Kruk 14 (2x3), Wosz 2 oraz Grzywocz 10 (1x3), Zając 2, Diduszko 18 (1x3).

Polonia: P. Kindlik 9 (1x3), Bal 15, M. Musijowski 6, Puchalski 2, Rabka 15 oraz J. Musijowski 0, Zamirski 13 (3x3), Sówka 4.

- W II kwarcie pozwoliliśmy narzucić sobie styl gry rywali. Szwankowały obrona, koncentracja i stąd strata aż 50 punktów do przerwy - mówi Mariusz Zamirski, trener przemyślan. - Dodatkowo szyki popsuł fakt, że Daniel Puchalski szybko złapał trzy faule.

Wynik 50:32 dla katowiczan po 20 minutach ustawiał mecz. Po zmianie stron przemyślanie wzięli się jednak w garść, w defensywie nie dawali plamy i zmniejszyli straty do 9 "oczek". Bardziej zbliżyć się do 3 ekipy tabeli polonistom się nie udało. - Nie mamy atletów, rywale przerastali nas siłą fizyczną, za dużo zbierali w ataku - kontynuuje Zamirski. - Cieszy, że młodzi są punktowymi liderami, szkodatylko, że brakło normalnej porcji trafień Daniela. Pewnie wynik byłby lepszy. Pamiętajmy jednak, że AZS to inny pułap, zespół, który może się bić nawet o awans.


Relacja pochodzi z Gazety Codziennej "Nowiny"