Autor znany jest z takich sztuk jak „Ciemno", „Atrakcyjny pozna panią", „Egzekutor", „Płeć przeciwna", „Maciejowe podwórko", „Dwie morgi utrapienia", dopisał ciąg dalszy do tej ostatniej udowadniając, że komedia „bulwarowa” nie musi ocierać się o zły gust, zły smak, by rozśmieszyć widownię do łez, a przy okazji zakpić sobie z naszych przywar. Sztuka pokazuje jak można w mgnieniu oka zmienić zdanie, gdy tylko pojawi się na horyzoncie atrakcyjna młoda kobieta, do tego - jak się później okazuje - nieprzyzwoicie zamożna.
Janek Kosela – chirurg, jakoś wiąże koniec z końcem, choć robota w służbie zdrowia nudna i nieźle trzeba się nakombinować, żeby wyjść na swoje. Krysia (jego wiejska małżonka) plącze się po domu ciągnąc za sobą odkurzacz, a mimo to i tak jest brudno. Zośka (siostra Janka) lubi sobie - od czasu do czasu - wyskoczyć „w bok", bo przecież wyszła za mąż z rozsądku, więc gdzieś teraz musi znaleźć tą miłość. Jedynie Mytnik (mąż Zośki) myśli tylko opracy. Wraca właśnie z delegacji na Ukrainie. Pełen emocji, ale nie dlatego, że akurat trwa tam pomarańczowa rewolucja, ale dlatego, że wiezie ze sobą prawdziwy skarb - Wieruszkę. Młodą i piękną dziewczynę, którą usiłuje teraz ulokować u Janka i Krysi, jako ich pomoc domową. I tutaj zaczynają się pojawiać sytuacje obnażające prawdziwe postawy, dążenia, pragnienia. Wydarzenia biegną jak w kalejdoskopie, obracają się dookoła służącej, nieświadomej swego arystokratycznego pochodzenia. Wszystko oczywiście z ogromną dozą humoru, odnoszącą się chwilami do aktualnych wydarzeń politycznych.
Wystawienie dobrej komedii, która bawiąc widzów nie obrażałaby ich przekonań i uczuć, a jednocześnie dawałaby im do myślenia, wcale nie jest proste. Marek Rębacz udowodnił, że choć nie jest to łatwe, to jednak jest możliwe. Świetne dialogi i sytuacje sceniczne wymagają perfekcji by w pełni zabłysnąć. Pomogła mu w tym gwiazdorska obsada. Na zamkowych deskach w postacie sceniczne wcielili się: Magdalena Wołłejko, Andrzej Grabarczyk, Mirosław Konarowski, Anna Gornostaj, Iwona Kucharzak-Dziuda. Reżyseria oraz scenografia – autor sztuki Marek Rębacz.
Jest chyba coś szczególnego w naszym Zamku, bo jakże wytłumaczyć fakt, iż po raz kolejny Marek Rębacz wybrał właśnie tą scenę na premierę własnego dzieła. Zadowolenie z miejsca premiery jak i wyboru samej sztuki widzowie wyrazili gromkimi oklaskami.
Tomasz Beliński
Tekst oraz zdjęcia pochodzą ze PCKiN
www.kultura.przemysl.pl