Małżeństwo postanowiło pojechać do szpitala na własną rękę. W tej sytuacji liczyła się każda sekunda.
Kilka kilometrów za domem, mężczyzna zatrzymał auto, bo żona czuła już główkę dziecka. Kobieta poprosiła męża, aby pomógł jej zdjąć spodnie. Wtedy tata złapał maleństwo. Rodzice z synkiem ruszyli w dalszą drogę, aż natknęli się na patrol Przemyskiej policji.
Policjanci (St. asp. Jacek Hankowski i mł. asp. Konrad Baran) w mgnieniu oka ruszyli w drogę. Eskortowali rodzinę na sygnale, aż do samego szpitala.
Cała historia zakończyła się szczęśliwie. Jaś i jego mama szybko trafili pod opiekę specjalistów.
Źródło fakt.pl. Data 26.11.2017.