Podczas prac prowadzonych na terenie Zamku Kazimierzowskiego natrafiono na filary pochodzące z nie istniejącego palatium. Odkrycie to potwierdza tezę prof. Z. Pianowskiego mówiącą o tym, że palatium było dwukondygnacyjne, zaś górna jego kondygnacja była podtrzymywana przez filary przebiegające przez dolną salę. W trakcie prowadzonych badań znaleziono m.in. szkło, fragmenty kafli oraz ceramiki średniowiecznej.

Przypomnijmy, że podczas odkryć archeologicznych prowadzonych w latach 1958-1966 odsłonięto fundamenty monumentalnych budowli z okresu przedromańskiego: rotundy (kaplicy), która swoją bryłą przypominała rotundę św. Feliksa i Adaukta na Wawelu oraz pałacu książęcego (palatium) w kształcie prostokąta o wymiarach 15x32 m. Obiekty te przypominają budowle przedromańskie w Gieczu oraz Ostrowie Lednickim.

Równolegle odbywały się badania ratownicze przy ul. Zamkowej, gdzie ma powstać jeden z budynków Muzeum Archidiecezjalnego. Przypomnijmy, że projekt budowlany obejmuje adaptacje budynku przy Placu Katedralnym 2 i 3 wrazz  zagospodarowaniem otoczenia na nową siedzibę Muzeum Archidiecezjalnego (Plac Katedralny 2 - I etap, Plac Katedralny 3 oraz ryzalit łączący oba budynki - II etap).

Podczas prowadzonych prac odkryto dwa paleniska chat wczesnośredniowiecznych, jednak część tych obiektów została zniszczona podczas prac budowlanych, rozpoczynających budowę muzeum. Materiał archeologiczny jaki został odkryty na terenie badań to głównie ceramika, która została podzielona na dwa okresy: ceramika średniowieczna (X-XIII?) oraz wcześniejsza (okres rzymski?). Kolejnym znaleziskiem są ślady słupów, które były prawdopodobnie elementem wału lub konstrukcji ziemiankowych. W trakcie badań odnaleziono formy odlewnicze, a także dwie szczęki dzikich zwierząt (prawdopodobnie dzik), przy których odkryto szpilę brązową oraz dwa kamienie do rozcierania pokarmów. Ceramika z tego obiektu prawdopodobnie pochodzi z okresu kultury Łużyckiej( 800 l. p.n.e.).

Prace archeologiczne na terenie przy ul. Zamkowej będą kontynuowane do połowy sierpnia. Nie wyklucza się dalszych badań w przyszłym roku.

Grzegorz Kość