Jerzy Stryjniak obecnie mieszka w Nowym Jorku. Urodził się w Krakowie, ukończył krakowską Akademię Muzyczną im. Karola Szymanowskiego. Był laureatem ogólnopolskich konkursów pianistycznych, otrzymał także nagrodę prezydenta miasta Krakowa za osiągnięcia artystyczne. W 1990 roku zdobył I nagrodę w nowojorskim konkursie muzycznym organizowanym przez Artis International i zadebiutował w Carnegie Hall. Po tym występie prasa nie szczędziła mu pochwał i zachwytów. Po recitalu chopinowskim w Miami otrzymał tytuł Honorowego Burmistrza Palm Beach.
Koncertuje w Stanach Zjednoczonych a także w Niemczech, Holandii,Belgii, Francji, Japonii, Kanadzie, Arabii Saudyjskiej, Kuwejcie, na Węgrzech i we Włoszech. Mecenas i nauczyciel młodych talentów. Wybitny pianista i popularyzator kultury muzycznej, w tym także polskiej za co w 2005 roku został odznaczony przez Prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej. Założył na Manhattanie „The New York Conservatory of Music”. Jego ostatnie dzieło to Towarzystwo chopinowskie, które już zaczęło zaznaczać swoja obecność w życiu kulturalnym Nowego Jorku.
Marta Ptaszyńska, mieszkająca na stale w USA wybitna kompozytorka, perkusistka i pedagog, wiceprezes Society For Polish Music tak mówi o Jerzym Stryjniaku „Uważany jest za jednego z pięciu najwybitniejszych współczesnych pianistów polskich obok Krystiana Zimmermana, Pawła Chęcińskiego, Piotra Palecznego i Janusza Olejniczaka. Jest niezwykle utalentowanym artystą o zdumiewającej wirtuozerii i doskonałej muzykalności. Jego interpretacja sonaty fortepianowej Franciszka Liszta należy moim zdaniem do jednej z najlepszych na świecie. Jego znakomity styl można określić takimi słowami jak olśniewający, dojrzały i mocny. Jako zwycięzca wielu konkursów pianistycznych w Polsce i w USA jest laureatem ważnej i prestiżowej Nagrody Stypendium XVI Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie....”.
Recital na Zamku Kazimierzowskim, który słowem upiększył pianista Artur Jaroń w pełni potwierdził wypowiedź Marty Ptaszyńskiej. Jerzy Stryjniak grając utwory F. Liszta, F. Chopina, D. Scarlattiego i W. A. Mozarta oczarował publiczność magią wirtuozerii. Widać było, iż wkłada całe serce i pełnię energii w ten recital, czego przejawem było chociażby częste ocieranie zroszonego potem czoła. Przemyska publiczność doceniła kunszt pianisty i przy pomocy oklasków przedłużyła recital o kilka równie elektryzujących utworów zagranych na bis. W tzw. kuluarach mówiono, że Przemyśl ma wielu miłośników takiej właśnie muzyki, i że potrzeba organizowania recitali jest naprawdę ogromna.
Po występie, w sali kominkowej przemyskiego Zamku pianista podpisywał swoje płyty, a sprzedały się one naprawdę w imponującej ilości. Wszyscy otrzymali autograf z imienną dedykacją.
Na kończącym ten muzyczny wieczór bankiecie Jerzy Stryjniak powiedział, iż największym szczęściem dla niego jest każda minuta prawdziwego szczęścia jaką może dać słuchaczom poprzez swoją muzykę. Sądząc po reakcji widowni tych szczęśliwych chwil było naprawdę wiele, co sprawiło, że 16 października na Zamku Kazimierzowskim nie był jednym z wielu zwykłych poniedziałków.
Tomasz Beliński
Przemyskie Centrum Kultury i Nauki ZAMEK
Tekst i zdjęcia pochodzą ze strony Przemyskiego Centrum Kultury i Nauki "Zamek" - www.kultura.przemysl.pl