Przemyśl - nasze miasto całą dobę

Wirtuoz światowego formatu w Przemyślu

data dodania: 2007-03-14
aktualizacja: 2007-03-16 19:24:56
11 marca, w sali widowiskowej Centrum Kulturalnego odbył się koncert najwybitniejszego polskiego wirtuoza skrzypiec młodego pokolenia Piotra Pławnera, który wystąpił z towarzyszeniem Przemyskiej Orkiestry Kameralnej.

 

Urodzony w Łodzi w 1974 roku. Naukę gry na skrzypcach rozpoczął w wieku sześciu lat. Na estradzie zadebiutował w dziewiątym roku życia. Studia ukończył z wyróżnieniem w Akademii Muzycznej w Łodzi pod kierunkiem Prof. Zenona Płoszaja. Po otrzymaniu stypendium Fundacji im. Henryka Szerynga w Monte-Carlo studiował w klasie mistrzowskiej Igora Ozima w Bernie (Szwajcaria), gdzie w roku 1995 zostaje wyróżniony nagrodą specjalną "Tschumi-Preis" za najlepszy dyplom solistyczny. Najważniejszym osiągnięciem konkursowym artysty jest zdobycie pierwszego miejsca w Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu w 1991 r.

Grę Pławnera charakteryzuje absolutna wirtuozeria i brak widocznych oznak jakichkolwiek problemów wykonawczych. Jego gra jako żywo przywołuje na pamięć przekazy biografów Wieniawskiego i Paganiniego, opisujących ich nadludzkie możliwości techniczne. Na próżno by doszukiwać się w grze Piotra Pławnera słabych stron. Gra nienagannie pod względem technicznym i stylistycznym, nie ma chybautworu skrzypcowego, którego wykonanie stanowiłoby dla niego jakiś problem. Wszystko wykonuje lekko i z ogromnym zapasem formy.

Program koncertu złożony był z kompozycji J.S. Bacha i H. Wieniawskiego. Zwłaszcza druga jego część, poświęcona kompozycjom najwybitniejszego w historii polskiego skrzypka-wirtuoza dała możliwość bliższego zapoznania się z klasą wirtuozerii Pławnera. Polonez A-dur op. 21, Legenda g-moll op. 17 i Scherzo-tarantella op.16 to utwory znane z genialnych wykonań i będące zarazem bezwzględnym probierzem jakości wykonawcy. Truizmem byłoby twierdzenie, że Piotr Pławner pokonał wszelkie trudności bez najmniejszych problemów. Nie dość, że pokonał, to jeszcze naznaczył dzieło własnym piętnem genialnej, a co za tym idzie ponadczasowej muzykalności.

Atmosfera chwili udzieliła się także i członkom orkiestry, bo koncert ten zaliczyć należy do najbardziej udanych dla orkiestry w tym sezonie. Pozostaje tylko życzyć przemyskim kameralistom utrzymania zwyżkowej tendencji.

Adam Erd