Czuwaj Przemyśl - Zryw Dzikowiec 1:0 (0:0)
1:0 Zając 53' (głową)
Czuwaj: Sochacki - Folwarski, Kitor, Kuźniarski, Klepacki - Niedziela, Zając, Hadała, Baran (46' Kapłon) - Adamski (71' Gniatek), Kocur.
Jednobramkowe zwycięstwo to najniższy wymiar kary dla piłkarzy z Dzikowca. Czuwaj dominował przez cały mecz, gdyby piłkarze zasańskiej "jedenastki" wykorzystali choćby połowę sytuacji, wygraliby różnicą co najmniej trzech bramek.
Zaczęło się jednak od groźnego strzału gości i niepewnej interwencji Jakuba Sochackiego. Pierwszą świetną okazję przemyślanie zmarnowali w 29. min meczu. Z narożnika pola karnego strzelał Kocur, bramkarz gości sparował piłkę, dobiegł do niej Adamski i... z 7 metrów spudłował, bo nie trafił czysto w futbolówkę. W 45. min Zając groźnie dośrodkowywał z rzutu wolnego Zając, ale nikt nie skorzystał z błędu bramkarza gości.
Rzstrzygnięcie padło tuż po przerwie. W 53. min wrzutką na długi słupek popisał się Adamski. Tam czekałjuż Łukasz Zając, który po uderzeniu głową przelobował golkipera Zrywu i utonął w objęciach kolegów. Później miejscowi mieli kolejne szanse bramkowe. W 71. min chybił Niedziela, dwie minuty później Łukasz Zając oddał mocny strzał z 20 metrów, piłka jednak zatrzymała się na poprzeczce. Dopadł jeszcze do niej Tomasz Hadała, jednak z 5 metrów, głową nie trafił do pustej bramki! Goście nie byli w stanie przejąć inicjatywy w tym meczu i zasłużenie stracili trzy punkty.
Lechia Sędziszów - Polonia Przemyśl 1:2 (0:1)
0:1 - Paweł Załoga (rzut wolny) - 34'
1:1 - Jan Pazdan (rzut wolny) - 47'
1:2 - Andrzej Kot - 49'
Polonia: Szramowiat - M. Kubas, Załoga, Jurkowski, Harłacz - Hajduk ( 12' Chlastawa), Śledź, Kot ( 63' Bańka), Gwóźdź (43' G. Kubas), Jaroch - Gosa
Mecz rozpoczął się zgodnie z przewidywaniami. Polonia konstruowała ataki pozycyjne, gospodarze zaś cofnęli się na własne przedpole czyhając nakontry. Już w 5. min Arkadiusz Gosa uwolnił się spod opieki obrońców, uderzył z ostrego kąta, piłka jednak nie chciała wpaść do bramki. Minutę później gorąco zrobiło się pod bramką Macieja Szramowiata. Jan Pazdan (najlepszy w tym meczu zawodnik gospodarzy) dośrodkował w pole karne jednak Tomasz Zawisza minął się z piłką i mogliśmy odetchnąć z ulgą. W 9. min tenże Pazdan strzelił obok słupka.
Celnie za to, i co najważniejsze skutecznie, uderzył z rzutu wolnego Paweł Załoga. W 34. min, mimo robinsonady, bramkarz Lechii Kyciński musiał wyciągać piłkę z siatki i było 1:0 dla Polonii.
Gospodarze ruszyli do ataku w II połowie. Kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Jan Pazdan. Jego strzał z narożnika pola karnego wylądował w okienku bramki polonistów i mecz zaczynał się od nowa... Odpowiedź Polonii była natychmiastowa. W pole karne dośrodkował Mateusz Kubas. Piłka trafiła na głowę Waldka Jarocha, który bardzo przytomnie zgrał ją do Andrzeja Kota. Temu nie pozostawało nic innego jak skierować piłkę do bramkiLechii. Gospodarze wciąż grali jednak bardzo ambitnie i walczyli o każdą piłkę. W 65. min groźnie było po akcji Zawiszy (nie zamknął jej jednak żaden z jego partnerów), w 67. i 77. min strzały Pazdana bronił Maciej Szramowiat. Polonia też miała okazje do podwyższenia wyniku. W 66. min strzał Arkadiusza Gosy obronił Kyciński. Dwukrotnie bramce gospodarzy zagroził też Grzegorz Kubas (70', 88').
Polonia odniosła pewne zwycięstwo, choć gospodarze pozostawili po sobie dobre wrażenie. Po porażce Stali Sanok w Ropczycach, przemyślanie tracą już tylko punkt do lidera z Sanoka. Rywalizacja w IV lidze nabiera rumieńców. W najbliższą środę w Przemyślu Polonia gościć będzie Sokół Nisko. Mecz rozpoczyna się o 15.30.
Źródło:czuwaj-przemysl.pl / mkspolonia.pl