data dodania: 2010-06-03
aktualizacja: 2010-06-03 10:29:57
Polonia pewnie pokonała w dzisiejszym meczu drużynę Kolbuszowianki i co najważniejsze po dobrej grze.POLONIA Przemyśl - Kolbuszowianka Kolbuszowa 4 : 1 (1:0)
Bramki:1:0 Kazek 32'
2:0 G.Kubas 60'
2:1 Kołacz 63'
3:1 Kazek 78'
4:1 Wanat 87'
Polonia: Król - M. Kubas, Załoga, Jaroch, Harłacz - Kot, Kazek, Gwóźdź, G. Kubas (85' Fedorjuk) - Gosa, Wanat
Kolbuszowianka: Kozioł - Mazurek (81' Pik), Pastuła (84' Korab), Polak, Gorzelany, Adranowicz (71' Ciula-ż), Serafin (ż), Kołacz (ż), Pruś, Jędryas.
Sędziował: Filip Kosak - Stalowa Wola
Wygrana naszego zespołu mogła być wyższa, gdyby w samej końcówce dwóch idealnych wprost sytuacji nie zmarnował Arek Gosa i uderzenie z wolnego Pawła Załogi nie trafiło w poprzeczkę tylko do bramki. Wynik 5:1 byłby rewanżem za sromotną porażkę z Kolbuszowianką 3 lata temu ale i tak należy się cieszyć z postawy drużyny w dniu dzisiejszym.
Mecz rozpoczął sięod wzajemnego badania sił a Kolbuszowianka zaczęła mocno zmotywowana i chciała osiągnąć jak najlepszy rezultat. pierwsi zaatakowali poloniści i dwa razy zagrozili bramce rywala. Najpierw w 10 min Paweł Załoga z wolnego strzelił nad bramką a dwie minuty później jego kapitalne uderzenie z 25 m trafiło w poprzeczkę , piłka następnie odbiła się od linii bramkowej i wyszła w pole. Goście pierwszy strzał oddali w 17 min. ale strzał Abramowicza z dystansu poszybował wysoko nad bramką. Jeszcze w 25 min Stanisław Pruś odebrał przy linii bocznej piłkę M. Kubasowi i pognał z nią w kierunku bramki, jednak jego dośrodkowanie przechwycił Tomek Harłacz. W 32 min na strzał z 25m zdecydował się Krystian Kazek i piłka po jego soczystym uderzeniu wylądowała w dolnym rogu bramki Kozioła. Taktyka gości "spaliła na panewce" i skomasowana obrona własnej bramki nie miała już sensu, chociaż zespół gości tej taktyki nie zmienił już do końca pierwszej części gry.
W drugiej połowie goście częściej zaczęli przechodzić do ofensywy. Przeprowadzili też kilka ciekawych akcji m.in w58 min główka napastnika Kolbuszowianki minimalnie minęła cel i ładna akcja po której Konrad Kołacz trafił w sytuacji sam na sam, po podaniu Abramowicza.
Wynik na dwa do zera podwyższył Grzegorz Kubas, dobijając strzał Pawła Załogi z rzutu wolnego. Gol Krystiana Kazka na 3:1 zupełnie podłamał gości i dalsze bramki to już tylko kwestia czasu. Udało się to tylko Wanatowi,który dobił podanie głowa Arka Gosy. Kolbuszowianka jako zespół prezentowała się korzystnie, jednak za dużo jej zawodnicy koncentrują się na wzajemnych pretensjach i rozmowach z arbitrami! Cieszą trzy punkty oraz coraz to lepsza gra zespołu.
(Eli)www.mkspolonia.pl