Polonia Przemyśl - Piotrcovia Piotrków Trybunalski 83:66 (15:23, 21:10, 27:15, 20:18)
Polonia: Bal 20 (2x3), Puchalski 15, Bielecki 13 (3x3), Rabka 12, M. Musijowski 10 (1x3), P. Kindlik 9 (1x3), Zabawski 3 (1x3), Sówka 2, Turczyński 2.
Piotrcovia: Kępka 18 (3x3), Łęski 12, Semka 9 (1x3), Misztela 9, Tokarski 8, Zawadzki 5 (1x3), Stecki 5 (1x3).
Po I kwarcie zanosiło sie na kolejna porażkę polonistów. Tuż na początku drugiej "ćwiartki" Mateusz Zawadzki trafił za "trzy", potem jego rzut skopiował imiennik Kępka i zrobiło się 17:29. Na szczęście dobrą zmianę dał 18-letni Michał Rabka, przymierzył dwa razy, swoje trafili: Piotr Kindlik, Daniel Puchalski, a niemal równo z syreną zza lini 6,25 wycelował Łukasz Bielecki, dając miejscowym prowadzenie 36:33.
III kwarta była popisem juniora Bartosza Bala (12 pkt. w tym dwie "trójki"), a że koledzy zabrali się też do roboty, Polonia stale uciekała rywalowi. W 36 minucie, po rzucie zza łukuPatryka Zabawskiego, jej przewaga urosła do 22 punktów (79:57).
- To zwycięstwo było potrzebne chłopakom. W końcu dowiedli, że mogą coś wygrywać. Dziś już wreszcie trafiali, lepiej bronili, ale w sumie gra nie jest taka, jak powinna - powiedział Władysław Radochoński, kierownik Polonii.
Wacław Burzmiński
Tekst pochodzi z Gazety Codziennej Nowiny