JKS 1909 Jarosław - Polonia Przemyśl 1:2 (0:1)
JKS: Stecura (ż) - Syty, Romanow (46' Soczek - 58' Kubas), Półtorak (75' Socha), Jurczak, Noga, Wańko, Borodziej (46'Perczyk - ż), Kłos, Żelazny, Pakiet.
Polonia: Szramowiat - Rogowski, Załoga, Jabłoński, Strzałkowski - Kubas, Szczygieł, Gwóźdź, Chlastawa ( 58' Wojtpwicz)- Hajduk (90' Kot), Quaye.
Bramki:
0:1 Chlastawa 22'
0:2 Gwóźdź 56'
1:2 Żelazny 83'
Polonia pod wodzą Ryszarda Federkiewicza wygrała trzeci mecz z rzędu i trzeba od razu zaznaczyć, że uczyniła to w sposób nie podlegający żadnej dyskusji. Nasza drużyna w ciągu całego spotkania była zespołem lepszym, a niektórzy obserwatorzy meczu twierdzili, że lepszym nawet o klasę. Pomimo trudnych warunków atmosferycznych (ciągle padający deszcz) oba zespoły stworzyły niezłe widowisko. Gospodarze, dobrze i mądrze grającej Polonii przeciwstawili ambitną i twardągrę, jednak to było za mało.
Już w pierwszej minucie meczu na dobrej pozycji znalazł się Tomasz Pakiet, jednak jego strzał z rogu szesnastego metra w długi róg minął cel. Polonia od tego momentu poprawiła szyki obronne i nie dopuszczała już do podobnych sytuacji, chociaż gospodarze jeszcze raz poważniej zagrozili naszej bramce kiedy to strzał z rzutu wolnego w pięknym stylu obronił Maciej Szramowiat.
Od piętnastej minuty zaczęła zarysowywać się przewaga polonistów. Najpierw Marek Gwóźdź z rzutu wolnego uderzył obok słupka (18'), ale cztery minuty później Barcelonka objęła prowadzenie. Paweł Załoga z wolnego uderzył w kierunku bramki JKS-u. Piłka po drodze odbiła się od głowy obrońcy gospodarzy i trafiła w słupek. Najszybciej doskoczył do niej Paweł Chlastawa i płaskim strzałem po ziemi skierował ja do bramki rywali. Od tego momentu już tylko nasza drużyna stwarzałą kolejne sytuacje bramkowe. W 24 minucie Artur Strzałkowski popisał się wspaniałym uderzeniem z rzutu wolnego ale Stecura przenosi piłkę nad bramką na korner. W 36 mintrójkową akcję Hajduk,Quaye, Kubas ten ostatni kończy strzałem minimalnie niecelnym i w 38 min Grzegorz Hajduk po otrzymaniu idealnego podania od Lee Quaye, przegrywa pojedynek z bramkarzem.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Znowu przeważała Polonia. W efekcie tej przewagi padł drugi gol dla naszej jedenastki. W narożniku boiska piłkę wywalczył Grzegorz Kubas, następnie posłał górną centrę do wbiegającego w pole karne Marka Gwoździa, a ten potężnym uderzeniem pod poprzeczkę podwyższył wynik na dwa do zera. Pomimo ambitnej gry piłkarzy z Jarosławia, zespół nasz całkowicie kontrolował wydarzenia na boisku. Wynik na 3:0 próbowali jeszcze podwyższyć Paweł Załoga z wolnego (67'), oraz Lee Quaye (73', 85', 89'). Gospodarze, honorowego gola strzelili w 83 min. Na czystej pozycji znalazł się Robert Żelazny i płaskim strzałem tuż przy słupku pokonał Szramowiata.
W niedzielę Polonia wyjeżdża do Pilzna na ważny mecz z Rzemieślnikiem.
(Eli)
www.mkspolonia.pl