Izolator - Polonia 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 T.Płonka 19'
Izolator: Kwaśny - Kopiec, Iwanowski, Woźniak, Szpond - Karwat (69' Burak), Kuter, Cupryś, Domin (94' Kawa) - Płonka (65' Szczepański), Walat.
Polonia: Cisek - Stępień (46' Wojtowicz), Załoga, Pawlisz , Strzałkowski - Padiasek, Szczygieł, Kazek (65' Wilawer), Gwóźdź , Jabłoński - Albingier (46' Hajduk).
Sędziował: Paweł Małodziński - Mielec.
Żółte kartki: Walat - Stępień, Załoga.
Zespół nasz w ostatnich meczach, na przełomie miesiąców wrzesień - listopad zdobył raptem 5 punktów co na pewno jest swoistym rekordem. Czas na zmiany w drużynie, solidną pracę w zimie i być może efekty będą widoczne na wiosnę.
W dzisiejszym meczu w Boguchwale z liderem rozgrywek, Polonia zaprezentowała się nieźle zwłaszcza w drugiej połowie. Stąd wielka pomeczowa radość gospodarzy z osiągniętejminimalnej wygranej. Im bliżej końca meczu tym większa była przewaga polonistów, niestety nie poparta golami. W dalszym ciągu zawodzi skuteczność!!!
Pierwsza część należała do Izolatora, który stworzył więcej sytuacji podbramkowych. Już w 3 minucie zrobiło się gorąco pod bramką Piotra Ciska, ale skończyło się na rogu. Później aż do 18 minuty nic ciekawego nie działo się na boisku a gra toczyła się przeważnie na środku placu gry. W wymienionej wyżej minucie Krysztof Domin zakręcił na lewej stronie Grzegorzem Stępniem, dośrodkował w pole karne a czekający tam Tomasz Płonką piękną "główką" ulokował piłkę w bramce. Po golu gra ponownie przeniosła się do środkowej strefy, gdzie walczono o każdy metr boiska. Jedynymi jaskrawszymi momentami w tej części rywalizacji były: uderzenie Iwanowskiego z rzutu wolnego obok słupka oraz piękny strzał Kopca z około 18m w równie pięknym stylu obronione przez Piotra Ciska. Zaraz na początku drugiej części bardzo aktywny Krzysztof Domin dośrodkował z lewej strony do wbiegającego w pole bramkowe TomaszaWalata, a ten źle trafiając w piłkę ułatwił obronę strzału naszemu bramkarzowi. Jednak ta zmarnowana sytuacja nie zemściła się na gospodarzach, chociaż okazje po temu były. W 54 minucie przed wielką szansą stanał aktywny w tym meczu Kamil Padiasek. Jego strzał był jednak zbyt lekki i Kwaśny zdołał wybić piłkę na rzut rożny. W tej samej minucie potężny strzał Artura Strzałkowskiego minimalnie przechodzi nad poprzeczką. W 64 min ponownie Strzałkowski strzela z ostrego kąta ale Witold Kwaśny nie daje się zaskoczyć. W 76 minucie po centrze Padiaska, będący sześć metrów od bramki Piotr Wilawer nie potrafi opanować piłki. W miarę gdy mecz zbliża się do końca rośnie przewaga naszego zespołu. Gospodarze szanują piłkę i grają na czas, dowożąc upragnione zwycięstwo do końca.
Wygrana ta dała piłkarzom Izolatora tytuł mistrza jesieni, natomiast naszym piłkarzom 12 miejsce co na pewno jest druzgocącą porażką. Byle do wiosny!!! Do usłyszenia i zobaczenia.
(Eli)
www.mkspolonia.pl