Rafineria/Czarni Jasło - Polonia Przemyśl 1 : 2 (0:2)
Bramki:
0:1 Jaroch 16' (głową)
0:2 Hajduk 29' (głową)
1:2 Dziobek 74' (karny)
Czarni: Borkowski - Dedo, Chrząszcz, Dziobek, Kosiba - Żuławski, Bernacki, Dubiel (60' Sienicki), Mroczek (68' Munia), Kasprzyk, Stachaczyński (46' Tłuściak).
Polonia: Szramowiat - M. Kubas (80' Zwoliński), Jurkowski, Załoga, Strzałkowski - Stępień -ż (59' Kazek - ż), Jaroch, Woźniak, Kot (90` Dziedzic) - Hajduk, Madumere (66' Wanat).
W dzisiejszym meczu 7 kolejki Polonia zaksięgowała kolejne trzy punkty i przynajmniej przez 1 dzień będzie liderem IV-ligowej tabeli. Od razu należy zaznaczyć, że wygrana polonistom nie przyszła łatwo a gospodarze postawili naszej drużynie trudne warunki, zwłaszcza w drugiej części meczu. Należy też wspomnieć o tym, że Polonia w meczu z Czarnymi zagrała w znacznym osłabieniu a mimo to zmiennicy niezawiedli i godnie zastąpili nieobecnych. Z powodu kontuzji nie wystąpili dzisiaj Paweł Chlastawa, Marek Gwóźdź, Grzegorz Kubas a znajdującego się ostatnio w dobrej dyspozycji Mirosława Jabłońskiego zatrzymały sprawy osobiste.
W pierwszej połowie dominacja Polonii na stadionie w Jaśle nie podlegała żadnej dyskusji. Dość napisać, że gospodarze ani razu w tej części gry nie zagrozili bramce strzeżonej przez Macieja Szramowiata. Natomiast , pod bramką gospodarzy raz po raz robiło się gorąco. Od samego początku inicjatywa należała do Polonii. Przewaga naszej drużyny została udokumentowana golem już w 16 minucie. Andrzej Kot precyzyjnie wykonał rzut rożny a Waldemar Jaroch strzałem głową wyprowadził Polonię na prowadzenie. Pięć minut później Artur Strzałkowski uderzył z rzutu wolnego tuż obok słupka, a po następnych pięciu minutach na tablicy wyników pojawił się rezultat 0:2. Ponownie Andrzej Kot idealnie wykonał rzut rożny a tym razem Grzegorz Hajduk też "główką" pokonał Borkowskiego. Wynik w pierwszej części mogli jeszcze zmienić, najpierwMadu, ale swój rajd lewą stroną zakończył strzałem w boczną siatkę, a także Grzegorz Hajduk (45\') lecz po minięciu bramkarza uderzył w stojącego na linii bramkowej obrońcę.
Tuż po zmianie stron ponownie postraszyła Polonia.Na dobrej pozycji znalazł się bardzo aktywny dzisiaj Grzegorz Hajduk, ale uderzył wysoko nad bramką. Po tej akcji nasza drużyna mając korzystny wynik, cofnęła się na własną połowę i czekała na zadanie ostatecznego ciosu. Gospodarze za nic nie mogli się przebić przez dobrze grającą defensywę polonistów, nie mówiąc już o pokonaniu Maćka Szramowiata. Pierwszy strzał w światło naszej bramki oddali dopiero w 67 minucie. W 69 minucie Szramowiat na raty bronił uderzenia Tłuściaka. W tym okresie gry zespół Czarnych walczył z ogromną determinacją. Polonia nie ustępowała pola, więc z każdą minutą rosły emocje.
Wreszcie nadeszła 73 minuta. Artur Strzałkowski faulował wbiegającego w pole karne napastnika gospodarzy, a że piłka trafiła do stającego w pobliżu bramki napastnika gospodarzy sędzia nie przerwał gry. Kiedy zawodnikCzarnych spudłował z najbliższej odległości, wtedy dopiero arbiter wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki. Decyzja sędziego była co najmniej kontrowersyjna. Rzut karny pewnie na gola zamienił Dziobek i zrobiło się gorąco. Puszczony gol był pierwszym jaki w obecnym sezonie puścił Szramowiat Nie był to jednak gol z akcji a więc bramkarz nasz jak twierdzi trener Ryszard Federkiewicz nadal posiada czyste konto puszczonych goli.
W samej końcówce trzeba przyznać emocji było co nie miara. W 82 min na jednego obrońcę gospodarzy biegło dwóch naszych graczy. Mateusz Wanat zamiast podawać do Grzegorza Hajduka wdał się w drybling i szansa została zaprzepaszczona. Za chwilę dobre pozycje mieli gospodarze ale strzały ich napastników były bardzo niecelne. Sama końcówka to okazje dla polonistów. W 89 min Grzegorz Hajduk po zagraniu od Mateusza Wanata wychodzi na czystą pozycję, lecz lobuje zarówno bramkarza jak i bramkę. Chwilę potem ten sam Hajduk przegrywa pojedynek sam na sam z Borkowskim, a w doliczonym czasie gry (3\') Polonianie pozwala gospodarzom na nic i odnosi jakże cenne zwycięstwo.
Dwa słowa na temat zachowania pewnej grupki kibiców gospodarzy, wcale już niemłodych. Wulgaryzmy i lżenie zawodników Polonii jak i sędziów nie wystawiają im dobrego świadectwa i nic dziwnego , że zajście w meczu z Siarką miało miejsce. Od lżenia naszego Madumere jednak się powstrzymywali. Skąd w tych ludziach tyle agresji?! Następny mecz Polonia gra u siebie z Igloopolem Dębica.
(Eli)
www.mkspolonia.pl