Polonia - Żurawianka Żurawica 2 : 1 (0:1)
Bramki:
0 : 1 - G. Gierczak - 45'
1 : 1 - Chlastawa - 89' (głową)
2 : 1 - Jabłoński - 92'
Polonia: Szramowiat - Czuryk, Załoga, Rogowski, Strzałkowski - Gwóźdź (ż), Jabłoński, Kot (74' Szczygieł), Wojtowicz (46' Stępień) - Chlastawa, Kubas.
Żurawianka: Kurosz - Mach, M. Bak (ż), G. Gierczak, Gorczyca - Tyrawski, Harłacz (85' Jakubowski), Ł. Bąk, Rudnicki (46' Kowalik) - Biega (74' Gręda), Gawłowski (81' Kucab).
Sędziował: Jacek Zygmunt - Jarosław.
Przez kolejne dwa sezony Polonia na własnym stadionie ulegała drużynie Żurawianki. W sezonie 2005/06 0:2, w sezonie następnym 1:2. Kiedy w meczu dzisiejszym zbliżał się koniec spotkania (89') wszystkim obecnym na stadionie przy Sanockiej wydawało się, że i tym razem goście z Żurawicy znaleźli sposób na pokonanie gospodarzy. W tej to właśnieminucie rzut wolny z ok. 30m wykonywał Artur Strzałkowski. Silnie uderzoną piłkę zdołał sparować Robert Kurosz, ale najszybciej przy niej znalazł sie Paweł Chlastawa i głową wpakował piłkę z bliska do siatki. Poloniści nie cieszyli się zbyt długo ponieważ zależało im na czasie i zwycięstwie. Trzeba też przyznać, że w pełni wykorzystali czas doliczony przez sędziego (3 min). Rozpoczęło się prawdziwe oblężenie bramki gości i w ostatniej minucie doliczonego czasu dopieli swego, strzelając zwycięską bramkę. Tym razem radości było co nie miara a sędzia już nawet nie rozpoczynał gry od środka,kończąc zawody. Zreszta goście z Żurawicy po tym ciosie nie mieli już najmniejszej ochoty na kontynuowanie gry.
Do tego czasu nic specjalnego nie działo się na boisku Polonii. O pierwszej części najlepiej jak najszybciej zapomnieć. Bezładna kopanina z obu stron i wzajemne przeszkadzanie sobie w grze to najlepszy skrót poczynań obu drużyn w tym czasie gry. Goście zdobyli gola po błędzie Mirka Wojtowicza, który najpierw faulował przy linii bocznej a później tak niefortunnieinterweniował na przedpolu własnej bramki, że Gierczakowi nie pozostało nic innego jak skierować piłkę do naszej bramki.
W drugiej połowie można już było zauważyć kilka ciekawych zagrań z obu stron. Było ich jednak zbyt mało. Ze strony Polonii szase mieli: Paweł Załoga (50'- zbyt słaby strzał głową), Grzegorz Stepień (65'- strzał minimalnie niecelny). W Żurawiance dobrych pozycji nie wykorzystali: Ł. Bąk - uderzenie nad poprzeczką oraz G. Gierczak, także nad poprzeczką).
Gra polonistów w dalszym ciągu ma wiele mankamentów. Cieszyć może jedynie waleczność i ambitna gra do końca spotkania, co zaowocowało zdobyciem 3 cennych punktów. Oby tak dalej! W sobotę 22 marca gramy w Załężu z Korona (15).
(Eli)
www.mkspolonia.pl