Przemyśl - nasze miasto całą dobę

Zwycięstwo w bólach

data dodania: 2007-03-21
aktualizacja: 2007-03-21 21:54:53
W zaległym meczu XXII kolejki koszykarzy Polonia pokonała UMKS Kielce 85:77.


Polonia - UMKS Kielce 85:77 (21:31, 22:11, 18:15, 24:20)

Polonia: Kalinowski 20 (3x3), Puchalski 16, Kolowca 14, Bal 11 (3x3), Peciak 9 (1x3) oraz J. Musijowski 11 (1x3), Kaczmarzyk 2, Kindlik 2.

UMKS: Karólewski 21 (1x3), Fąfara 17 (3x3), Kasperzec 12 (3x3), Makuch 12 (1x3), Miernik 9, Kij 6.

 

Po wyrównanym początku, do głosu doszli goście, którzy grali szybciej, i co najważniejsze, na bardzo dużym procencie skuteczności. W 5 minucie meczu, po punktach Łukasza Kasperca, kielczanie prowadzili już 10:20. Trzy minuty później, po „trójce” Krzysztofa Kalinowskiego, Polonia zbliżyła się na 5 punktów – 20:25. Nie minęło jednak 30 sekund, jak UMKS prowadził już 20;29, schodząc na kończącą pierwszą kwartę przerwę z „zapasem” 10 punktów.

Gdy drugą odsłonę meczu drużyna z Kielc rozpoczęła od „trójki” (21:34), wydawać się mogło, że odniosą łatwe zwycięstwo w hali przy ul. Mickiewicza. Wtedy tojednak stała się rzecz niesłychana. UMKS przez sześć kolejnych akcji nie potrafił zdobyć punktu. Gdy boiskowy zegar wskazywał 6 minut i 28 sekund do końca pierwszej połowy i Polonia przegrywała tylko 33:34, grający trener kielczan Grzegorz Kij poprosił o czas. Nie pomogło to wcale, bo rywale przez cztery kolejne akcje, znów nie mogli znaleźć drogi do kosza gospodarzy. Na 4 minuty i 18 sekund przed końcem II kwarty, gdy Niedźwiadki prowadziły 37:34, trener przyjezdnych znów wziął czas. I podobnie jak za pierwszym razem, przerwa na żądanie nie przełożyła się na celność zawodników UMKS-u. Bo dopiero w czternastej akcji drużynie kieleckiej udało się ponownie zdobyć punkty w tej kwarcie.

Trzecia odsłona spotkania miała wyrównany przebieg. Wynik oscylował cały czas wokół remisu. W tej niemrawej partii meczu na wyróżnienie zasłużył Jakub Musijowski, który wziął na siebie ciężar rozgrywania.

Początek ostatniej kwarty należał do gości, którzy zdobywając 7 punktów z rzędu, w 32 min. wyszli na prowadzenie 61:64. Dwieminuty później J. Musijowski przymierzył za trzy, doprowadzając do remisu po 66, a chwilę później „trójka” Kalinowskiego dała prowadzenie 69:68. Przyjezdni jednak nie zamierzali łatwo składać broni. Na 150 sekund przed końcem meczu Ł. Kasperzec po raz trzeci w tym dniu trafił za linii 6,25 metrów, dając ponowne prowadzenie UMKS-owi 72:73. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wziął Bartosz Bal, trafiając dwukrotnie „za łuku” (78:75).
67 sekund przed końcem po akcji 2+1 Marcina Kolowcy, Polonia wyszła na najwyższe prowadzenie 81:75, a 9 sekund później dwa punkty z linii rzutów osobistych dołożył K. Kalinowski. Wynik spotkania ustalił, również rzutami osobistymi, Andrzej Peciak.