Przemyśl - nasze miasto całą dobę

Przemyśl 1656-1657

data dodania: 2006-06-24
aktualizacja: 2016-04-14 22:00:29
Szwedzi zdawali sobie sprawę ze znaczenia Przemyśla dla realizacji swoich operacji wojennych w ziemi przemyskiej i w całej Rusi Czerwonej. Utrzymanie się najeźdźców na linii Sanu po zajęciu Jarosławia na początku marca 1656 roku wymagało obsadzenia Przemyśla własnym garnizonem.

Polacy postarali się o dobre zaopatrzenie miasta i zamku w liczną załogę, której podstawę stanowili spieszeni dragoni dowodzeni przez Krzysztofa Godlewskiego, mianowanego komendantem Przemyśla. Do obrony przygotowani zostali mieszczanie.

Skierowane 8 marca do Przemyśla szwadrony rajtarskie pierwszego rzutu bez przeszkód w ciągu paru godzin przebyły niewielką odległość dzielącą je od Przemyśla. Jeszcze tego samego dnia wydzielona grupa wojsk Karola X Gustawa pod wodzą Hammerskjölda stanęła pod Przemyślem.

Niewiele do tej pory napisano na temat oblężenia Przemyśla przez wojska Karola X Gustawa. Jedynym materiałem źródłowym, który szczegółowo przedstawia oblężenie Przemyśla w marcu 1656 roku przez Szwedów i pozostające na ich służbie polskie chorągwie jest diariusz spisany po łacinie przez jednego z przemyskich jezuitów. Bardzo pomocne są również potwierdzające te zapiski informacje ówczesnych kronikarzy tj. Samuela Pufendorfa, Mikołaja Jemiołowskiego oraz Wespazjana Kochowskiego, a także uniwersałprzemyskiego komendanta, który opisuje nawet obsadę poszczególnych odcinków obrony miasta.

Oblężenie Przemyśla przez wzmacniane stopniowo oddziały Szwedów skończyło ostatecznie się niepowodzeniem. O finale działań Skandynawów pod Przemyślem obrazowo pisał Wespazjan Kochowski, który połączył w całość wypadki kilku marcowych dni 1656 roku relacjonując: „Douglas przyrzekł swoim żołnierzom, że wyda im miasto na łup, jeżeli natarcie się powiedzie i ruszył na Bramę Rzeczną. Mieszkańcy miasta wraz z żołnierzami załogi przyjęli go inaczej, niż się tego spodziewał; wypadli zza murów, zabili mu kilku oficerów i odparli natarcie. Wielu jego żołnierzy pochłonął nurt bystrej rzeki, nic nie wskórawszy musiał uchodzić. I już więcej nie próbował nacierać; przestraszyły go wieści, że oblężonym ze wszystkich stron przybywają posiłki, i postanowił uprzedzić niebezpieczeństwo, wycofując się do obozu”.

Przeznaczone do zdobycia Przemyśla oddziały szwedzkie składały się w większości z  niezbyt przydatnej w działaniach oblężniczych rajtarii. Właśnie brak pod Przemyślem szwedzkiej piechoty w okresie 8-13 marca zadecydował o ograniczonych działań oblężniczych wobec Przemyśla. Załoga przemyska również oprócz aktywnej obrony starała się grać na zwłokę licząc na nadejście odsieczy z niedalekiego Lwowa. Prowadzenie na dużą skalę rokowań oraz stosowane przez Szwedów fortele wskazują wyraźnie na niedostatek sił agresora.

Zasileni regularnym wojskiem – dragonami i piechotą oblężeni mieszczanie przemyscy przeprowadzili faktycznie kilka udanych wypadów na wysunięte posterunki oblegających.

Oblężenie Przemyśla przez Szwedów nie zostało tak spopularyzowane, jak prowadzone w grudniu 1655 roku oblężenie Jasnej Góry, czy przeprowadzona na przełomie lutego i marca 1656 roku przez Skandynawów próba zajęcia Zamościa. A jednak niepowodzenie Szwedów pod Przemyślem również powinno zostać uznane za jedno z przełomowych wydarzeń „potopu szwedzkiego”, kiedy to wreszcie Polakom udało  się powstrzymaćpostępy Szwedów. Przemyśl okazał się być w latach „potopu” najdalszym punktem osiągniętym przez Skandynawów, fala ”szwedzkiego potopu” zaczęła się odtąd wyraźnie cofać na północ.

W wyprawie siedmiogrodzkiej spod Przeworska na Przemyśl przeprowadzonej na przełomie lutego i marca 1657 roku wzięła udział cała piechota pozostająca w dyspozycji księcia Jerzego II Rakoczego. Dowódca siedmiogrodzki Jan Kemeny pragnął zaskoczyć miasto niespodziewanym atakiem o świcie. Nocny wymarsz z Przeworska miał uniemożliwić ostrzeżenie miasta o nadciągającym zagrożeniu.

Atakującemu od północnego-wschodu i nad Sanem pułkownikowi Mansfeldtowi udało się szybko podkopać pod mury miejskie w rejonie Baszty Kuśnierskiej. Podłożenie i zdetonowanie miny dokonałoby ogromnego wyłomu w murze. Zdobycie miasta byłoby wówczas kwestią krótkiego czasu.

Natomiast pułkownik Mikołaj Szebesi ze swymi Semenami i Kozakami od Żdanowicza zajął opuszczone zabudowania klasztoru PP. Benedyktynek i rozpoczął stamtąd  ostrzał miasta ze wciągniętych armat. Jego żołnierzom udało się też zdobyć młyn znajdujący się nad Sanem. Żołnierze siedmiogrodzcy nagromadzili duże ilości drewna z okolicznych budynków, chcąc ułatwić sobie atak po skorupie lodowej oraz sforsowanie fosy. Część piechoty siedmiogrodzkiej pozostawała w rezerwie, gotowa ruszyć na rozkaz dowódcy do szturmu. Jan Kemeny ulokował się wraz z jazdą nad rzeką Wiar.

Rozpoczęcie ostrzału Bramy Lwowskiej przez nieprzyjaciela, który błyskawicznie zdobył klasztor OO. Reformatów, roboty minerskie prowadzone w rejonie Baszty Kuśnierskiej oraz zauważone na drugim brzegu Sanu przygotowania do szturmu uwidoczniły oblężonym grozę ich położenia. Dzięki pośrednictwu Samuela Grondskiego zawarto 3 dniowe zawieszenie broni, podczas którego prowadzone były negocjacje. Wstrzymanie szturmu nie gwarantowało jednak ocalenia miasta. Zebrana w Przemyślu szlachta zgodziła się ostatecznie na wypłacenie Siedmiogrodzianom dużej kontrybucji oraz na zaprzestanie działalności skierowanej przeciw wojskom  Rakoczego.

Poskromienie przez Siedmiogrodzian niepokornego Przemyśla dokonane zostało w stosunkowo krótkim czasie. Istnieje wprawdzie informacja źródłowa o jakoby pięciotygodniowym oblężeniu miasta przez wojska siedmiogrodzko-kozackie, jednak jest ona z pewnością nieprawdziwa. Wydaje się, że cała siedmiogrodzka operacja trwała najwyżej dwa dni, a właściwe działania militarne rozegrały się w ciągu jednego dnia. O sukcesie oblegających zadecydowało posiadanie znacznych sił pieszych, artylerii oraz materiałów wojennych. Siedmiogrodzianie dokonali tego, co nie powiodło się przed rokiem Szwedom, potrafili podkopać się pod mury miejskie w celu założenia miny, udało im się zdobyć istotny punkt w obroni Przemyśla - klasztor OO. Reformatów.

Te sukcesy w połączeniu z silnym ogniem artyleryjskim zmusiły obrońców do rezygnacji z obrony miasta.

 

Andrzej Borcz
Szczegóły oblężenia Przemyśla przez Szwedów i Siedmiogrodzian w latach „potopu” opisuje książka Andrzeja Borcz pt. Przemyśl 1656-1657 wydana wczerwcu 2006 roku przez Dom Wydawniczy Bellona.